IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Hear me roar.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Law
Nauczyciel języka angielskiego
Law

#1PisanieTemat: Hear me roar.   Hear me roar. EmptyCzw Lip 06, 2017 1:07 am


Hear me roar. X0EVVG6
Lawrence Xavier Byron | 38 | Nauczyciele | Nauczyciel angielskiego  Oxford, Wielka Brytania


WYGLĄD: Wyróżnia się pośród rdzennych mieszkańców tej mieścinki, kompletnie nie wchodzi w standardy typowego Japończyka. W żadnym wypadku nie jest delikatny ani drobny, a przede wszystkim daleko mu do bycia niskim. Kawał chłopa z niego, mierzy bowiem 192 centymetrów. Do wychudzonych niejadków również nie należy, jest średniej wagi, pod koszulą widać zarys wyrzeźbionej klatki piersiowej - owoc licznych wizyt na siłowni. Twarz o ostrych rysach wygląda surowo. Spod jasnych, grubych brwi lodowatym i taksującym spojrzeniem obdarzają przechodniów jasnoniebieskie oczy... wróć, oko. Lewe, zmętniałe, przez które przechodzi blizna - pamiątka po bójce w barze - jest ukryte pod przepaską zwykle czarną, rodem z bajek o piratach lub filmach gangsterskich. Kwadratowa szczęka pokryta jest kilkoma drobnymi bliznami i kilkudniowym zarostem. Jeszcze mu się nie zdarzyło, żeby zapuścił długą, gęsta brodę, ale kto wie, czy w przyszłości się do niej nie przekona? Orli nos nie jest idealny, widać na nim lekkie uwypuklenie, niejednokrotnie wracał do domu zalany krwią z nosa, bo wdał się w bójkę i skończył, jak skończył - z lekko rozerwaną wargą i złamanym nosem. Jednakże jaki dumny, szeroki uśmiech tańczył na jego ustach, w końcu jego przeciwnik wyglądał gorzej! Daleko mu do bycia chorobliwie bladym, skóra jest lekko opalona. Umięśnione ręce pokryte są tatuażami, lewa - rękaw składający się z rozszalałych morskich fal, karpi koi oraz plątaniny barwnych kwiatów, natomiast na prawej znajduje się tylko jeden tatuaż, na nadgarstku przedstawiający mały klucz basowy. Dłonie o palcach pianisty są szorstkie w dotyku, nie ma czasu o nie dbać. Jego blond włosy są długie jak na mężczyznę, sięgają mniej więcej do pach. Często są lekko związane z tyłu, a w przypadku, kiedy trzeba być eleganckim zdarza mu się upleść warkocz, rzadko kiedy chodzi w rozpuszczonych.
Nigdy nie znał się na modzie, ale jednocześnie ciężko mu byłoby zostać obiektem pogardy wielu szafiarek, które błądząc po mieście mogłyby dostrzec jak ogromną jest chodzącą tragedią modową. Ubiera się zatem elegancko, wychowano go z duchem słów „Lepiej ubrać się elegancko niż nieodpowiednio”. Z czasem nawet został fanem białych koszul i czarnych spodni, chociaż na mniej oficjalne spotkania lubi założyć jakąś flanelową w kratę.

CHARAKTER: Od dziecka uważany był za aniołka, nienagannego syna prezesa dobrze prosperującej firmy. Elokwentne wypowiedzi, dobre maniery, znajomość savoir-vivru. Jednakże i tego aniołeczka nie ominął okres buntu. Zawsze wysłuchiwał tekstów o tym, jak bardzo jest podobny do swojego ojca, że ma ten sam zadziorny błysk w oku, jak bardzo podobne jest jego zachowanie. Jak bardzo nienawidził być do niego porównywanym, chociaż jeśli odnieść by się do tego dokładniej, ogólnie nie cierpi być porównywanym do kogoś innego. Sam również tego nie czyni, w końcu nie wypada być hipokrytą. Trzeba przyznać, że chociaż czterdziestka zbliża się wielkimi krokami, jemu trochę brakuje do rozsądnego, dorosłego mężczyzny. Ba, dalej ma w sobie coś z tego diabelskiego młodzika, chociaż teraz adekwatniejszym opisem jest zgryźliwy, złośliwy dziad. Co się stało z manierami? Wyparowały? Nic bardziej mylnego! Dalej są nienaganne, jednakże ograniczył ich wykorzystywanie. Matka nauczyła go darzyć ogromnym szacunkiem kobiety, jak można się domyślić, jest jednym z przedstawicieli wymarłego gatunku dżentelmenów. Takich to ze świecą szukać w tych czasach! W takim razie gdzie ten diabełek? To, jaki jest na zajęciach (albo jaki stara się być) i podczas rozmów z wysoko postawionymi osobami często nijak się ma do tego, jaki jest prywatnie. A jaki jest? Koszmarny. Coś pomiędzy cynizmem, a czystą złośliwością. Wielokrotnie mu powtarzano, aby przystopował ze swoim ciętym językiem i zgryźliwymi ripostami, które idąc w parze z oślim uporem, bywają niebywale drażniące dla osób, które odważą się wejść do jaskini lwa. Myślicie, że coś z tym zrobił? Skądże, zrobił się jeszcze gorszy z biegiem czasu. Stał się władczy, dalej daleko mu do bycia apodyktycznym, nawet jest trochę ugodowy, ale to tylko w przypadku kiedy widzi w tym jakąś korzyść, taki dobroduszny to on nie jest. Terytorialny, nie lubi, kiedy ktoś rusza jego rzeczy, być może dlatego nigdy nie zatrudnił sprzątaczki, lokaja czy różnych innych służących, którzy mogliby wyręczać go w wielu sprawach. Drugim powodem, dlaczego nie wynajął kogoś takiego, jest fakt, że uważa to za zbędne udogodnienie, w końcu sam może sobie posprzątać, ugotować, z jazdą samochodem w sumie jest podobnie, ale dla własnego dobra tego nie robi, prędzej czy później by kogoś potrącił. Ach, no i najważniejsze! To po prostu kolejna "super rzecz", na którą wydaje się niepotrzebnie pieniądze. Ojciec nauczył go szacunku do pieniędzy, nawet jeśli od dziecka nie narzekał na brak różnych cudów i dziwów. Sknera? O dziwo nie. Jest gotowy naprawdę hojnie zapłacić komuś, kiedy wie, że robota jest zrobiona na tip-top, a nawet drobny procent swoich pieniędzy przeznacza... na schronisko, ale cicho sza, nikt o tym nie wie! Gdzie ten diabeł jeszcze raz zapytacie? Wystarczy, że spotkacie Lawrenca, kiedy odsuwa na bok wszelkie etykietki, które z czasem do niego przyczepiono, a to, zdarza się to gdy poświęca się swojej drugiej robocie. Ta sama osoba, która umie oczarować i omamić słodkimi słówkami, potrafi być równie bezwzględna co drapieżnik, a nawet bawić się swoją ofiarą. Sadysta? Bez przesady, to go nie kręci, a nawet uważa, że to już choroba psychiczna. Na pierwszy rzut oka wydaje się pozbawiony empatii, kompletnie. Uwierzycie, że tej osobie po prostu potrzebny jest czas i silne uczucie? Zimny, nieczuły, odległy, to wszystko się zmienia, kiedy zapała do kogoś sympatią. Nie płytką, jaką miał w zwyczaju obdarzać panny, które łase na pieniądze same wpychały mu się do łóżka, skądże. Mówię tutaj o czymś znacznie silniejszym, gdyż Law ma w sobie coś ze zranionego zwierzęcia -- gryzie i drapie, póki nie będzie pewien, że można komuś zaufać. Nie otwiera się łatwo, nie jest gadatliwy, zwykle jego odpowiedzi są zdawkowe, przesycone ironią, przez co nigdy nie wiesz, czy Cię lubi, czy po prostu bardzo dobrze udaje. Wspomniano o pannach, było ich wiele w życiu Lawa, jednakże żadna nie zagościła w nim na dłużej, ot przygody na jedną noc, które często kończyły się z hukiem. Co mu po pannie co patrzy żarłocznym spojrzeniem na jego portfel? Dacie wiarę, że ten wielki, wredny, podły, a nawet lekko dwulicowy, skaczący z kwiatka na kwiatek palant potrafi się zmienić w kochanego, wiernego misiaczka?

HISTORIA:
Kto by nie chciał takiego startu w życiu jak on. Bogaty ojciec, matka artystka mogąca się pochwalić wyjątkowymi osiągnięciami, przyszłość, która maluje się w przepięknych barwach, z jeszcze większą ilością gotówki i splendoru z prowadzenia dobrze prosperującej firmy. Żyć nie umierać, a jednak dla kogoś takiego jak Lawrence to było zbyt przytłaczające. Nigdy nie narzekał, głupio by się z tym czuł wiedząc, że nie każdy ma tak dobrze, a ten tu jeszcze kręci nosem. Uczył się pilnie, poza poszerzaniem swoich horyzontów na studiach anglistyki w wolnych chwilach doszkalał się u ojca, dodatkowo chodząc na kursy aby móc później przejąć firmę. Nigdy nie przepadał za swoim starszym, był osobą której mógłby wiele zarzucić, zdecydowanie cieplejszym uczuciem darzył matkę, która nigdy nie narzucała mu swojego światopoglądu. A ojciec? Dla ojca był zakałą, opijusem, ćpunem (choć ćpać nie ćpał), nawet czasami mu groził wydziedziczeniem. Przesłodko. Z męskich autorytetów w domu pozostał wuj, który zresztą nie miał zbyt dobrej reputacji ani w rodzinie, ani wśród osób spoza bliższych kręgów, jednakże z jakichś dziwnych i niewyjaśnionych bliżej powodów zaskarbił sobie szacunek, jak i zaufanie chłopaka. Jak więc mógł nie wykorzystać okazji, która wręcz spadła mu z nieba? Studia skończone, staż odbębnił, trochę pouczył (nawet jakoś polubił tę robotę), dlaczego by więc się nie zresetować w Japonii? Decyzja podjęta, walizki zapakowane, bilet kupiony. Nie planował zostawać na długo, ale niestety życie nie lubi układać się po naszej myśli. Trzeba było przejąć "interesy", a najwygodniej było wszystkim zarządzać stąd. Szybka decyzja - przeprowadzka, znalezienie pracy, dopasowanie się do otoczenia i zmiana trybu życia. Tak trafił do Gensou Koukou, dalej ucząc się na szybko japońskiego, starając się kaleczyć go jak najmniej, jakoś udało mu się przeżyć w tym kraju tak różnym od spokojnej, deszczowej Brytanii. Chociaż to pewnie zaledwie wierzchołek góry lodowej i niedługo pożałuje swojej decyzji.

FOBIE I UZALEŻNIENIA:
♌ Palacz, stety lub niestety.
♌ Jego miłość do kawy to już choroba.
♌ Szczury budzą u niego wstręt.

PRZEWLEKŁE CHOROBY:
♌ "Brak" lewego oka bywa nieco drażniący, ale stara się nie być gorszy od innych, po prostu musi dużo kręcić łbem.

CIEKAWOSTKI:
♌ Miłośnik i zapalony kolekcjoner broni palnej, przy tym wypada nadmienić, że potrafi z niej strzelać. Celność to już inny temat zważywszy na jego przypadłość, ale stara się jak może.
♌ Gotuje zjadliwie, dobrze na tyle żeby nikt się nie pochorował i żeby smakowało. Zwykle są to mało wyszukane dania, ale zdarza się, że siedzi z nosem w książce kucharskiej i eksperymentuje... Ale to co z tego wychodzi jest zwykle tragiczne w smaku, zapachu i wygląda jakby ktoś to... no, wiecie o co chodzi.
♌ Mama zaraziła go miłością do muzyki klasycznej, stąd też wziął się pomysł na naukę gry na skrzypcach. Zdobył parę nagród, kilka fanek w swoich szkołach i tyle, obszedł się bez jakiegoś większego rozgłosu, nad czym jakoś nie ubolewa. Dalej darzy ten instrument miłością i w wolnych chwilach coś tam zagra.
♌ Ma prawo jazdy, ale od czasu utraty oka woli nie chwytać się za motor ani samochód. Jeszcze jakiś wypadek spowoduje czy coś. Nie korzysta jednak z taksówek, ma swojego szofera (długo nie chciał go zatrudniać, no ale wyszło jak wyszło).
♌ Zna podstawy samoobrony i kilka chwytów krav magi. Może z łatwością kogoś obezwładnić.
♌ Lubi poezję i się z tym nie kryje. Wyjątkowo upodobał sobie Edgara Allana Poe.
♌ Potrafi tańczyć walca i foxtrota. Jest jednak średnim tancerzem, chociaż jeszcze nikogo nie podeptał, ale etykieta wymagała żeby chociaż trochę miał pojęcie jak stawiać stopy aby tańczyć na balach czy też jakichś imprezach charytatywnych (nudy).
♌ Jest bardzo dobrym słuchaczem.
♌ Z podzielnością uwagi bywa u niego różnie.
♌ Chociaż znany jest z tego, że jest nauczycielem angielskiego mało kto wie, że jego krezusowy majątek nie został zdobyty tylko... sposobami zgodnymi z prawem, ani dzięki majątkowi wuja. Ale cichosza, dokładniejsze informacje to sekret.
♌ Syn jednego z angielskich magnatów, którzy zbili majątek na swojej firmie handlowej, i wybitnej pianistki. Ma młodszą siostrę jednak nie miał z nią kontaktu od kiedy wyjechał z rodzinnego gniazdka w Oxfordzie.
♌ Chociaż stać go na papierosy jakiejś dobrej marki o względnie dobrym tytoniu, to i tak woli palić jedne z tańszych. Swoją drogą jest nieźle uzależniony, praktycznie palcem nie kiwnie jeśli nie ma przy sobie paczki fajek.
♌ Raz w młodości spróbował narkotyków ale uznał, że to nie jego bajka.
♌ Ma mocną głowę, ale docenia każdą próbę upicia go.
♌ Właściciel karnetu na siłownię.
♌ Nędzny z niego rysownik.
♌ Ledwo mówi po japońsku i burknie cokolwiek po francusku. Jest beznadziejny w tych sprawach, no i wszystko brzmi śmiesznie kiedy mówi to pełnokrwisty brytol, chociaż kiedy da się go nawet na upartego zrozumieć. Zdecydowanie woli porozumiewać się po angielsku.
♌ Pedant, jednakże nie do przesady. Apartament sprząta sam, bo jest pewien, że nikt nie zrobi tego lepiej od niego. Potrafi poprzestawiać komuś rzeczy w mieszkaniu bo "Tak wygląda schludniej" czy też "tu wklej inne wymówki".
♌ Władczy. Uwielbia kiedy wszystko jest tak jak on sobie życzy i będzie do tego dążył. Chociaż zdarza się, że kiedy widzi jakąś korzyść w pójściu na kompromis, to rzadko bo rzadko, ale mu się zdarza lekko opanować swój temperament.
♌ Pracoholik i "miłośnik papierkowej roboty". Potrafi przesiedzieć pół nocy nad sprawdzianami, szukając informacji i robiąc mnóstwo spisów, opisów, wykresów żeby potem móc zasypać nimi swoich uczniów i ich dręczyć kartkówkami i innymi losowymi formami sprawdzania wiedzy. Często podnosi głos w przypadkach skrajnej głupoty.

Hear me roar. GqmR80h
Powrót do góry Go down
Hana
Przewodnicząca Rady Uczniowskiej
Hana

#2PisanieTemat: Re: Hear me roar.   Hear me roar. EmptyCzw Lip 06, 2017 9:24 am

Akcept.~♡
Powrót do góry Go down
https://gensou.forumpolish.com
 
Hear me roar.
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Gensou Koukou :: 

Postaciowo

 :: Karta Postaci :: Zaakceptowane
-