Masamune Członek Komisji Dyscyplinarnej 
Skąd : ja się tutaj wziąłem?
| #1 Temat: "Awesome" ends with "ME" Czw Lip 13, 2017 2:51 pm | |
| Imię:Nazwisko:Wiek:Pochodzenie:Klasa:Grupa:Ranga:Członek Komisji Dyscyplinarnej. Wzrost:Metr siedemdziesiąt siedem. Waga:Siedemdziesiąt kilogramów. Wygląd:Stety bądź nie, Kouga nie należy do młodych mężczyzn o szczególnym wyróżniającym się wzroście, choć wielkość jego ego na pewno to rekompensuje. Roznegliżowane ciało bohatera - choć dla tego opisu i dla zachowania dobrego smaku, pozostawmy go przynajmniej w samych bokserkach - wykazuje się szczupłością i ciężką do zauważenia na pierwszy rzut oka muskulaturą. Nie trzeba być jednak kwalifikowanym poszukiwaczem umięśnienia, by po nieco dokładniejszej analizie jestestwa Masamune zauważyć charakterystyczne zaokrąglenia będące skutkiem ubocznym rozwijania bicepsów, mięśni klatki piersiowej i brzucha. Już od gustu obserwatora zależy, jakie zrobi to na nim wrażenie. Skóra Kouga wykazuje się jasną karnacją i próżno szukać na niej jakichkolwiek niedoskonałości, czy to będących efektem dorastania, czy niegdyś użytego skalpelu. Nie znajdzie się też tutaj miejsca na pseudo-upiększenia pokroju tatuaży czy kolczyków. Jego ciało ma wyglądać świetnie bez tego.
Głowę Kogarasu zdobi bujna czupryna składająca się na krótkie, kręcone, utrzymywane w artystycznym nieładzie, czarne jak smoła kosmyki, i odznacza się charakterystyczną grzywką spływającą pomiędzy jego ślepia. Pod tej samej barwy brwiami znajdują są złote, choć czasem wydające się bursztynowe, oczęta. Ciężko jest nie odnosić wrażenia, że jedno ich spojrzenie wystarcza, by Kouga wiedział o nas absolutnie wszystko, w tym - o zgrozo - o BWH w przypadku przedstawicielek płci pięknej. Przewlekłe choroby:Charakter:Niegdyś szaraczek, teraz bohater odznacza się pewnością siebie, często podchodzącą pod zarozumiałość czy pychę, frywolnością, łatwością w kontaktach z innymi, bezkompromisowością, odpowiedzialnością. Kouga, choć jest dość wyluzowanym, nieco uszczypliwym i skorym do żartów indywiduum, to trzyma się mocno ugruntowanych zasad. Choć jest wyrozumiały, to dość konkretnie potrafi dać znać, że jakieś zachowanie mu się nie podoba i może w niedalekiej przyszłości przestać je tolerować. Jest lojalny wobec swoich najbliższych i często okazuje wsparcie potrzebującym, choć nie zawsze bezinteresownie. Nie jest zwolennikiem przemocy i uważa ją za "neandertalskie wyjście,
jak skończą się cywilizowane argumenty". Wie jednak, że nierzadko "trzeba zniżyć się do czyjegoś poziomu, żeby ten ktoś w końcu się ogarnął". Potrafi przymknąć oko na nieregulaminowe zachowania, póty nie są jakoś mocno rażące. Nie łatwo go wyprowadzić z równowagi, ale każdy ma swoje granice. Wiedząc o tym, Kouga sam lubi dopiec i prowokować tych, którzy mają do niego jakiś problem. Czasem robi też to z czystej sympatii do kogoś. Jest zwolennikiem niezależności, acz zna swoje miejsce w szeregu. O wiele łatwiej współpracuje mu się z przełożonymi, którzy dają mu sporą dowolność w wykonywaniu obowiązków i poleceń, niż z wymagającymi twardych konkretów gburami. Casanova-wannabe, bez większych zahamowań daje znać o swoim zainteresowaniu przedstawicielkom płci pięknej, bez względu na ich wiek czy pozycję. Potrafi sprytnie lawirować pomiędzy byciem dżentelmenem, a zboczuszkiem, w zależności od swojego humoru i/lub profilu białogłowej, do której się zwraca. Jego próby flirtowania nieraz wychodzą dość komicznie, nawet jeżeli w większości przypadków są rzeczywistymi próbami zdobycia serca danej panny. Fobie:Mefobia - strach przed byciem tak zajebistym, że rasa ludzka tego nie zdzierży i wyginie. Nawet nie wiecie, ile bohater musi włożyć wysiłku, żeby mógł spać spokojnie. Uzależnienia:- Dziołchy - jak stężenie progesteronu w okolicy jest zbyt niskie przez dłuższy czas, Kouga staje się apatyczny i zaczyna powątpiewać w sens egzystencji.
- Fastfood - bohater musi regularnie dostarczać swojemu organizmowi hamburgery, kebaby czy podobne smakołyki, bo inaczej żołądek nie da mu spokoju.
Historia:Niegdyś niezwykle spokojny, małomówny, dość wstydliwy, acz pomocny i odpowiedzialny osobnik. Starał się nie zwracać na siebie uwagi, wtapiać w tłum i niemalże po kryjomu zajmować się swoimi sprawami. Unikał miejsc, gdzie dużo się działo, jeżeli nie musiał wtedy partycypować. Choć nie można było odmówić mu talentu i skuteczności, to jak najbardziej można go było pozwać za brak charakterności. Nie zapadał w pamięć nawet osobom, którym okazał wsparcie.
Kouga-szarak to była wyłącznie maska, którą bohater zakładał opuszczając mury swojego pokoju w akademiku. Gdy jednak wracał do swego azylu, obojętna zwykle twarz nabierała braw, których nikt nie miał okazji doświadczyć: usta układały się w szyderczy uśmiech, z jego oczu bił blask, a wyprostowana sylwetka wręcz biła pewnością siebie. W zaciszu swojego pokoju młody mężczyzna, niebawem nazywany Masamune, naśmiewał się z uczniów, którzy mu podpadli, dość otwarcie pochwalał kobiecie wdzięki uczennic, narzekał na nauczycieli i ogólnie kręcił szyderę oraz bekę. W samotności.
W swoim pokoju czuł się naprawdę wolny i mógł być sobą. Co do powodów, dla których czarnowłosy w ogóle odgrywał zamkniętego w sobie przyjemniaczka podczas kontaktów z innymi, to będziecie musieli zapytać go sami. Pewne wam jednak na to nie odpowie.
Podsumowując, Kouga prowadził dość nudne, szkolne życie, jakkolwiek odreagowując, gdy miał chwilę dla siebie. Losowi chyba się taki stan rzeczy nie podobał i postanowił nieco "pomóc" bohaterowi, odwracając życie i jego, i masy innych uczniów do góry nogami. Raczej nie trzeba mówić, do czego takiego konkretnie wtedy doszło. Cała szkoła o tym wie.
Zaistnienie Aury sprawiło, że bohater zaczął czuć się w całej placówce tak, jak w swoim pokoju. Wielkie było zdziwienie wszystkich, którzy zamiast niewyróżniającego się z tłumu Kogarsu mieli do czynienia z kimś, kto emanował pewnością siebie i niecodzienną charyzmą. Czarnowłosy bez problemu wchodził w kontakty z innymi, flirtował z uczennicami i paniami z personelu (co kończyło się różnie), a na akty agresji reagował przez wejście pomiędzy awanturników, samemu przyjmując na siebie lanie i tylko w ostateczności obezwładniając zbyt uparte jednostki. To głównie przez to ostatnie zaczął być nazywanym Masamune - jako niezłomne ostrze, które nie tnie, dopóty nie pojawi się do tego absolutna konieczność.
Nikogo nie zdziwiło, gdy na początku trzeciego roku nauki stał się członkiem Komitetu Dyscyplinarnego; ostrzem Rady Uczniowskiej, które dla dobra wszystkich powinno spoczywać w swojej pochwie. Dodatkowe informacje:- Lubi zwierzęta (prawie tak samo jak samice Homo Sapiens Sapiens), szczególnie króliki.
- Nie ścierpi zapachu papierosów.
- Lubi się elegancko ubierać. Zawsze musi zajrzeć do sklepu z garniturami i inną, bardziej gustowną odzieżą, gdy tylko ma okazje.
- Uwielbia grać w tenis stołowy.
- Interesuje się psychologią. Sztukę podrywu uważa za swoistą odnogę tej nauki.
- Praktykuje judo. Przecież nie może dać sobie w kaszę dmuchać, jak po dobroci delikwenci spokoju nie dadzą.
- Zważywszy na "hobby" bohatera, niektórzy żartobliwie zmieniają kanji jego przezwiska Masamune z 正宗 na 正胸, gdzie 胸 ("mune") oznacza "biust".
- Dobrze tańczy. Najbardziej preferuje jumpstyle czy melbourne shuffle, ale również lubi...flamenco.
|
|
Hana Przewodnicząca Rady Uczniowskiej 
| | #2Temat: Re: "Awesome" ends with "ME" Czw Lip 13, 2017 3:42 pm | |
| Czekam na spotkanie z Haną, akcept |
|
Indeks 
